Rozmowa

- Przyszedłem po Ciebie
- Nigdy nie zadawałam Ci tego pytania, proszę powiedz czego ode mnie chcesz?
- Nigdy nie mówiłem Ci, bo nie zapytałaś wprost. Nie powiem Ci dokładnie, bo sam nie jestem niczego pewien. Chcę po prostu Ciebie
- Nie dostaniesz mnie już nigdy więcej!
- Popełniasz wielki błąd, bo sama się oszukujesz. Dobrze wiesz, że chcesz mojego powrotu!
- Skąd wiesz?
-...tak mi się wydaje
- To skoro Ci się wydaje, to ja Ci powiem - nie! Nie potrafiłeś mnie uszanować, żegnaj.
- Wróć do mnie, proszę! Od teraz będę Cię szanował już! Obiecuję!
- Czy od teraz naprawdę szanowałbyś moje wszystkie decyzje?
- Tak! Obiecuję! Dla Ciebie zrobiłbym wszystko, co tylko zechcesz!
- Jak mam Ci wierzyć skoro nie robiłeś tego wcześniej?
- Będę się zmieniał, obiecuję!
- Udowodnij mi więc! Pokaż mi jak się zmieniasz i jak bardzo szanujesz moje decyzje. Pierwsza i ostatnia brzmi - zdecydowałam, że nie chcę byś przychodził już do mnie więcej...

wtorek, 9 kwietnia 2013

2 krok wampira - poznam Twoje bariery obronne i co za nimi się kryje


Dziś płynę, bo temat jest bardzo trudny J Teraz będzie bardziej obrazowo, bo inaczej musiałabym pisać sucho, co chyba czytałoby się dość nudno, poza tym sama miałabym większe trudności.  

Jesteśmy więc na etapie, w którym wampir energetyczny i partner co nieco się znają. Spotkania, rozmowy, wymiana poglądów dostarczyły im wielu niezbędnych informacji o sobie. Teraz te dwie osoby decydują się na dalszy rozwój znajomości. Występuje pewne zainteresowanie i przyciąganie. No właśnie. Jeżeli znajomość nadal trwa to najprawdopodobniej znaczy to, że wampir zakończył swój proces decyzyjny. Już teraz partner nie interesuje go tylko powierzchownie, możliwe, że dojrzał w nim to, czego poszukuje i teraz może już przystępować do „prania mózgu” i kradzieży. Jeżeli wampir energetyczny poświęca partnerowi wiele uwagi, pragnie ciągle z nim przebywać, dzielić jak najwięcej sytuacji, a nawet przedstawić rodzinie najprawdopodobniej oznacza to, że jest on zafascynowany. Początkowa fascynacja wampira ofiarą jest moim zdaniem szczera. On naprawdę wie jakiego rodzaju energii szuka i jeśli to odnajdzie, to jest to dla niego duży sukces, a wręcz euforia. Niestety nigdy nie ma pewności ile ten stan potrwa, bo wampir prędzej czy później jak tylko osiągnie swój ukryty cel znika (nieważne czy fizycznie czy mentalnie), ale o tym później.
Ofiara także może być pod wrażeniem wampira. Dlaczego? Bo spotkała bratnią duszę, osobę tak podobną do siebie. Ta osoba przecież tak dobrze wie czego ofiara potrzebuje. Partner czuje jakby się znał z wampirem od wieków, to co ich łączy jest niesamowite, bajkowe, niespotykane. Ofiara może też czuć pewną misję pomocy człowiekowi, który tak jak ona sama dobrze wie, co oznacza samotność i bycie niezrozumianym. Bardzo możliwe, że partner się mocno zaangażował w relację, a wampir? Skłaniałabym się ku określeniu, że on jest zafascynowany lub widzi duże zyski z tej znajomości (o wampirzej miłości później J )
A więc bohaterowie powyższego opowiadania do tej pory tak się wspinali, wspinali na wyżyny, aż doszli na górę. I co tam spotkali? Granicę. Czym jest ta granica?
Skoro proces wstępnego poznawania się już minął, bohaterowie muszą iść dalej lub się wycofać, ale nie ruszą razem w dalszą podróż jeśli nie ma między nimi zaufania. Muszą wiedzieć, że w dalszej podróży mogą liczyć na wzajemną pomoc (a przynajmniej jeden z nich liczy na autentyczne wsparcie)

Podsumowując, wampir energetyczny poznał już partnera zadając mu odpowiednie pytania (poprzedni post "Pokaż mi siebie, a ja pozostanę w ukryciu"). Wie jakie są więc granice ofiary, czyli m.in. jej przekonania, zasady, postanowienia, których nie chce łamać. Wie też jakimi się ona kieruje wartościami, którym nie chce się przeciwstawiać lub które propaguje. Skoro już je dobrze poznał, wie jaka może być prawdopodobna konstrukcja psychologiczna ofiary (prawdziwi manipulanci to osoby posiadające niemałą świadomość licznych mechanizmów psychologicznych). Niebezpiecznie zbliża się więc do barier ofiary, a ona mu na to zbliżenie pozwala, stają się sąsiadami.
Dlaczego? Bo partner mając świadomość, że spotkał bratnią duszę po prostu decyduje się wampirowi zaufać.

Czym jest zaufanie dla partnera? Świadomością, że druga osoba jej nie skrzywdzi, przyzwoleniem na odpuszczenie nieco samokontroli i częściowym lub całkowitym uśpieniem czujności. Ofiara wierzy, że ma na plecach ochronny spadochron złożony z drugiej osoby – niestety w tym przypadku papierowy. 

Czy wampir sam ufa? On nigdy nie uchyla swojej tarczy obronnej, on ją ciągle trzyma w ręku i jest czujny, obserwuje. Swoją prawdziwą zasłonę ochronną opuszcza tylko ofiara, która niestety nie wie, że jest w owym akcie jedyna. Dlaczego wampir nie ufa? Temat jest dyskusyjny. Kieruję się ku przekonaniu, że otrzymał w życiu tak wiele zła i tak bardzo go nie chce przepracować w sobie, że w którymś momencie zdecydował, że po prostu zamknie się na świat. Tak miały moje osobiste przypadki, nie wyklucza to jednak innych możliwości.

Czym jest zaufanie partnera dla wampira energetycznego? Czymś co pragnie zabrać. To dla niego nie jest płot sąsiada, którego należy szanować, dla niego jest to płot, który należy zniszczyć by się niepostrzeżenie wkraść na posesję. Jego zamierzenia są przeciwne od partnera, który to ogrodzenie chce uszanować.

Czy wampirowi zawsze jest łatwo wykraść skarby z posesji sąsiada? Nie zawsze. Zależy jak bardzo ten drugi sam je ceni, chroni je i umiejętnie chowa.

Jakie skarby są dla wampira najcenniejsze? Te najbardziej ukryte, w specjalnym schowku ;)

Czy wampir może je dostrzec z daleka? Ma dobry wzrok (łatwo dostrzega łupy), ale bez przesady. Jeżeli sąsiad sam je pokazuje dookoła, wampirowi jest po prostu łatwiej rozpoznać cel i dobrać odpowiednią strategię szybkiej i efektywnej kradzieży.

Rodzaje sąsiadów:

Wariant nr 1 sąsiad po prostu posiada coś w sposób widoczny, co akurat wampira interesuje. Tutaj wszystko jest w rękach sąsiada i zależy od jego barier ochronnych i umiejętności trzymania skarbów w odpowiednim miejscu.

Wariant numer 2 to fakt, że sąsiad może sądzić, że jedyne co ma do zaoferowania lub to czym można go kupić, to kwestie widoczne gołym okiem. On samowolnie ciągle pokazuje czym chce handlować (np. pieniądze, seks, wygląd, sława, władza).  Problemem sąsiada nie musi być fakt, że jest on zły czy naiwny, ale po prostu może jeszcze nie wiedzieć co jest dla niego naprawdę ważne. W tej wersji sąsiad często sam może zapraszać wampira do siebie, aby ten oglądał jego skarby, jednak bardzo możliwe,że wampir je sobie później po prostu ukradnie i ucieknie. Wampir sam posiada dobra widoczne gołym okiem (z kradzieży wiele zyskał), a więc jeśli sąsiad jest z kolei pazerny na te rodzaje zysków, wampir po prostu mu je sprzeda, tylko po znacznie wyższej cenie. Tu nigdy nie ma równej wymiany.

Wariant numer 3 jest taki, że sąsiad przez nieuwagę gubi to co cenne i pozostawia porozrzucane dookoła, a płot graniczący go od oszusta jest tak słaby, że można tam wejść bez wysiłku.  Złodziej nawet do końca nie wie kto mieszka na tej posesji, to go właściwie w tym momencie nie interesuje, liczy się łatwy łup. W tej sytuacji bardzo możliwe, że oszustem nie jest wampir a zwykły rzezimieszek.

Te przykłady pewnie nie wyczerpują listy innych rodzajów sąsiadów :) 

Jak każdy nałogowiec wampir pragnie swojego „pożywienia” w coraz większych ilościach. 
Największym marzeniem doświadczonego wampira jest więc ograbienie posesji, w której z daleka widzi, że jest szansa na duże, dobrze ukryte bogactwo, jednak grodzenie jest silne i trudne do zdobycia.

W następnym poście postaram się obrazowo opisać co może dziać się dalej jeśli ani ofiara ani wampir nadal się nie wycofują z relacji. Postaram się omówić proces przełamywania barier i "odwracania kota ogonem" :)

4 komentarze:

  1. Olizz, przede wszystkim chcę podziękować za bloga - pracę, czas i starania włożone w przygotowanie. opisy poparte przykładami, jasno przedstawione, bardzo, bardzo pomocne. zorientowałam się właśnie, że moja 'przyjaciółka' jest wampirem i przechodzę to bardzo ciężko, po raz pierwszy od dawna czuję, że potrzebuję pomocy i na szczęście jest obok mnie osoba, która pomogła mi się wybudzić, choć pierwsze przebłyski przebudzenia wyszły ode mnie samej. 'nieokreślone' zamiary wampira wobec mnie udało mi się w porę zdemaskować, jeszcze na etapie łamania barier i próby wdarcia się na mój teren, żeby całkowicie mną zarządzać, w momencie, kiedy wampir zaczął odsłaniać swoje prawdziwe oblicze. moja czujność została uśpiona, bo już raz próbowałam zerwać kontakt, wtedy zaczęła się zmiana taktyki, ale tym razem nie dam za wygraną. czekam obecnie aż emocje opadną, zbieram informacje i kojarzę fakty, których wcześniej nie widziałam w tak negatywnym świetle, wiem, że dopiero kiedy dojdę trochę do siebie, będę mogła spokojnie przedstawić swoje argumenty przeciwko relacji. dziękuję jeszcze raz za bloga, czytam codziennie posty po kilka razy i są mi bardzo pomocne, otwierają mi oczy na wiele faktów i bardzo przemawiają do logiki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dziękuję za budujący komentarz. Bardzo ważne jest właśnie, aby odłożyć na bok emocje własne oraz trzymać się racjonalnego i logicznego rozumowania. W kontakcie z WE to jest właśnie nasza siła. Bardzo istotna jest też obecność bliskiej osoby, która pomaga te oczy otworzyć kiedy znowu tracimy rozeznanie. Jeżeli będę mogła jeszcze w czymś pomóc to zapraszam na maila :) Życzę powodzenia i dużo siły :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za odpowiedź. Mam okropny mętlik w głowie, napady lęku i nieustannie odtwarzam w głowie minione sytuacje, które widzę teraz bardzo jasno i w zupełnie nowym kontekście, wydają mi się wręcz groteskowe, jak w krzywym zwierciadle.
    Przyjaciel, który pomógł mi się wybudzić, zaczynając rozmowę powiedział: "cofnij się do początku" i tak właśnie robię. Powiedział też, że po czasie spędzanym z WE byłam "zajechana", blada, słaba, coraz chudsza (wyniki krwi, które zrobiłam, bo bardzo źle się czułam, były niemal idealne, a ja nie łączyłam swojego złego samopoczucia z WE), dodał: "są tacy ludzie..", a ja dokończyłam "wampir energetyczny.." i w ten sposób znalazłam się na tym, pomocnym blogu. Z drugiej strony mam wrażenie jakby to wszystko były moje naciągane wymysły. Za adres mailowy byłabym bardzo wdzięczna. Czy jest umieszczony na stronie?

    OdpowiedzUsuń
  4. Te napady lęku - to ważny sygnał od psychiki, coś domaga się rozwiązania.Dobrze powiedział. Najlepiej "prześledzić" całą historię, od początku do dzisiaj. Takie myśli, że wszystko jest naszym wymysłem - to właśnie skutek oddziaływania WE - o to w tym chodzi. Teraz trzeba po kolei rozplątywać poszczególne supełki aż do uzyskania prawdziwego obrazu relacji. Wszystko po kolei, małymi krokami. Wszelkie negatywne stany psychiczne - one są normalne w takiej sytuacji i mijają. Ważne, aby o tym pamiętać. Głowa do góry.
    kamolgewa@gmail.com.
    Zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń