Rozmowa

- Przyszedłem po Ciebie
- Nigdy nie zadawałam Ci tego pytania, proszę powiedz czego ode mnie chcesz?
- Nigdy nie mówiłem Ci, bo nie zapytałaś wprost. Nie powiem Ci dokładnie, bo sam nie jestem niczego pewien. Chcę po prostu Ciebie
- Nie dostaniesz mnie już nigdy więcej!
- Popełniasz wielki błąd, bo sama się oszukujesz. Dobrze wiesz, że chcesz mojego powrotu!
- Skąd wiesz?
-...tak mi się wydaje
- To skoro Ci się wydaje, to ja Ci powiem - nie! Nie potrafiłeś mnie uszanować, żegnaj.
- Wróć do mnie, proszę! Od teraz będę Cię szanował już! Obiecuję!
- Czy od teraz naprawdę szanowałbyś moje wszystkie decyzje?
- Tak! Obiecuję! Dla Ciebie zrobiłbym wszystko, co tylko zechcesz!
- Jak mam Ci wierzyć skoro nie robiłeś tego wcześniej?
- Będę się zmieniał, obiecuję!
- Udowodnij mi więc! Pokaż mi jak się zmieniasz i jak bardzo szanujesz moje decyzje. Pierwsza i ostatnia brzmi - zdecydowałam, że nie chcę byś przychodził już do mnie więcej...

środa, 3 kwietnia 2013

Wampiry nie widzą swojego odbicia w lustrze

Często wracam myślami do tematyki luster…są nimi w naszym życiu inni ludzie, ale nie tylko. Są to też sytuacje czy nawet rzeczy materialne, ale co najważniejsze – my sami. Zawsze powinniśmy być dla siebie pozytywnym lustrem.
Lustra są bardzo ważne, bo są informacją zwrotną o nas samych. Słusznym jest stwierdzenie, że jak o sobie myślimy tacy się stajemy. Jeżeli zaczynamy w coś wierzyć, do czegoś dążyć lub myśleć o sobie w określony sposób, niebawem otoczenie pokazuje nam, że tak nas właśnie odbiera. To właśnie siła naszego umysłu wtłacza nas w konkretne działania, mniej lub bardziej widoczne, a w końcu emanujemy określoną energią, która mówi o nas już bez słów. Na samym końcu tego kontinuum jest informacja zwrotna od życia, która to wszystko potwierdza. Koło się zamyka. Ten mechanizm może działać zarówno w pozytywnym jak i negatywnym sensie. Zależy, którego wilka karmimy…
Niestety można także trafić na fałszywe lustro, mam tu na myśli osobę zakłamaną, nieprawdziwą. A więc istnieje zagrożenie, że od kogoś takiego możemy otrzymać o sobie informacje nieprawdziwe bądź negatywne. Tylko cały problem polega na tym, że skoro jest to lustro to wydaje nam się, że widzimy siebie, a więc wszystkie informacje które obija fałszywe lustro to prawda. Kim jest to fałszywe lustro? Wyłączając formalne dane (np. mąż, żona, szef, kolega itp.) to właściwie trudno powiedzieć kto to do końca jest…czy ta osoba sama to wie? Zazwyczaj nie. I tu się zaczyna cały problem. Taka osoba po prostu nie posiada swojego lustra, lub jest ono mętne. Nie może się w nim przejrzeć, więc swoją siłę czerpie z innych, pozytywnych luster. Najchętniej nazwałabym taką osobę manipulator, ale byłoby to zbyt przedmiotowe. Polubiłam określenie wampir energetyczny, choć nie każdy z nich jest jak tak przebiegły, żeby to, skądinąd dostojne określenie nosić. Pozostanę jednak przy nim.

Bardzo często błędnie się zakłada, że wampir energetyczny atakuje osoby słabe. Moje spostrzeżenia w toku dotychczasowego życia mówią mi coś zupełnie innego. Tutaj na szczególną uwagę zasługuje rozumienie słów "silny", "słaby". Do tematu na pewno jeszcze powrócę, ale generalizując, skoro wampiry są uznawane za emocjonalnych bankrutów, za osoby bez własnych marzeń, dążeń, celów, to czemu tak bardzo pragną czerpać z innych? A jeśli czerpią to z kolei co dałoby im obcowanie z osobą słabą, "ubogą"? Najpewniej tak też się dzieje, ale osoby uznane przez nich za "niewystarczające" czyli nie posiadające poszukiwanych przez nie cech mogą być porzucane dość szybko lub interakcja może w ogóle nie nastąpić. To zagadnienie uważam za celowy punkt wyjścia dla wielu osób pozostających w toksycznych związkach, którym przypinana jest etykietka słabości. Jestem pewna, że to może pogłębiać ich  stagnację i poczucie bezsilności. Dlaczego ktoś kto nie posiada lustra lub widzi w nim resztkę człowieka miałby nie spełniać swoich marzeń o byciu kimś? Dlaczego miałby nie chcieć w końcu zobaczyć po tej drugiej stronie kogoś emanującego charyzmą, atrakcyjnego, posiadającego te wszystkie cechy, które zawsze tak bardzo cenił, a tak trudno mu było je w sobie dostrzec? Jeszcze raz podkreślam, pijawki niekoniecznie wsysają się w kogoś słabego. Z pewnością trwałymi dostarczycielami "pożywienia" są osoby posiadające całą masę zasobów, które wampir konsekwentnie pobiera. Wspominaną słabością nazwałabym raczej wątpliwości ofiary. Po mimo, że jest ona "bogata" być może jej problemem jest fakt, że nie zauważa swojej "zasobności". Obcowanie z manipulatorem może więc stanowić pewną naukę dla ofiary o samym sobie, a wręcz umocnić ją w świadomości ile tak naprawdę posiada. Moim zdaniem im dłużej wampiry energetyczne decydują się pozostać np. w związku z ofiarą tym większy repertuar pożądanych przez wampira cech ona posiadała. No właśnie, posiadała, bo w pewnym momencie jeżeli relacja trwa, dochodzi do zamiany obrazu. Kiedy te dwie osoby staną na przeciw siebie i zrobią sobie wzajemne lustro, jedna z nich, czyli ofiara może widzieć w nim osobę ubogą, wrak istoty ludzkiej, a wampir widzi osobę bogatą, emanującą energią. Sęk leży w tym, że tak naprawdę to wszystko jest kłamstwem, bo to nie jest lustro, tylko sama rama, ale...każdy myśli, że widzi w nim swoje odbicie...


4 komentarze:

  1. Jeśli widzisz siebie w kontakcie z wampirem, jako osobę gorszą, twoje poczucie własnej wartości spada do poziomu "0", to te wszystkie emocje są właśnie tym "krzywym zwierciadłem". Ważne jest jeszcze jedno - wampir, tak manipuluje, ze wychodzi na to, ze to ty jesteś oprawcą, a on twoja ofiarą. Nie dajcie się zwieść. Pamiętaj, już teraz jesteś Istotą doskonałą :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W każdym słowie jakie tu jest napisanie na temat wampirów i ofiar znalazłam obrazy siebie i osoby która była przy mnie kupę lat i pojawia się czasem w moim życiu....Jestem pod dużym wrażeniem wiedzy i umiejętności przedstawienia tak ważnego tematu. Dziekuje bardzo

    OdpowiedzUsuń
  3. Serdecznie dziękuję za tak budujący komentarz...

    OdpowiedzUsuń
  4. Co do krzywego zwierciadła o którym wspomina użytkownik "zostan motylem". Oprócz negatywnych emocji ofiary również sam wampir jest dla nas krzywym zwierciadłem. Możemy usłyszeć o sobie rzeczy nieprawdziwe jednak bardzo sugestywne. Jesteśmy od innych w pewien sposób zależni. Tu działa trochę zasada, że na temat wielu swoich cech wiemy od innych-inni ludzie są naszym lustrem, naszą informacją zwrotną, a WE to wykorzystują w celu wykrzywienia obrazu.

    OdpowiedzUsuń